KATARZYNA ADAMEK-CHASE
Everything I touch turns to lines
Wernisaż: piątek, 06.05.2016, godz .18:00
Czas trwania wystawy: 07.05 – 28.05.2016
Galeria Sanocka zaprasza na wystawę krakowskiej malarki Katarzyny Adamek-Chase, która w swoim najnowszym projekcie pt. Everything I touch turns to lines podejmuje problematykę wyrażania abstrakcyjnych, niekoniecznie mierzalnych i opisywalnych pojęć w sztuce.
Za pomocą kilku rozbudowanych serii malarskich, artystka prowadzi wielotorowe rozważania nad obecną w życiu każdego artysty potrzebę tworzenia. Mowa tu o płynącej z wnętrza obsesyjnej wręcz chęci kreacji i swoistej konieczności wizualnego odzwierciedlenia tego, co niemierzalne: pojęć, odczuć, napięć czy emocji. Ale należy zaznaczyć, że obrazowane przez artystkę zagadnienia, nie są przekładane na język wizualny w sposób bezpośredni – Katarzyna Adamek-Chase każdorazowo tworzy bowiem – spiętrzone pod względem metaforycznym – obrazy interesujących ją akurat problemów. W pozornie chłodnych i oszczędnych kompozycjach, w wyważony i inteligenty zarazem sposób wprowadza nas w obszar prywatnych i nie zawsze prostych w odbiorze emocji i doświadczeń.
Everything I touch turns to lines to wystawa dedykowana malarstwu, która jednak pokazem malarstwa do końca nie jest. Krakowska malarka – wbrew pozorom – w twórczości swej posługuje się bowiem środkami, które bardziej niż do malarstwa, przypisane są do obszaru związanego z rysunkiem. Odnajdziemy tu więc logiczne, czasem też chłodne podziały kompozycyjne, potęgujący się linearyzm i graficzność, a także swoisty ład i harmonię. Operując kolorem, Adamek-Chase ogranicza się do zawężonej gamy barwnej, która ma dla niej znaczenie zaledwie walorowe lub też uzupełniające — nigdy zaś nie jest elementem wiodącym. Niewątpliwie też jest to malarstwo kontrastu napięć wewnątrzobrazowych i kłębiących się kierunków, które ujarzmiane są raz giętką i finezyjną, innym razem bezkompromisową, prostą linią. Malarstwo to można by zatem przewrotnie określić mianem rysunku na płótnie, które kreuje przed nami sprytną iluzję, podszywając się niekiedy pod malarstwo sensu stricto.
Katarzyna Adamek-Chase myśli rysunkiem, który jest przecież najbardziej pierwotnym, bezpośrednim i jakże intymnym sposobem zapisywania ulotnych myśli, idei i obecnych aktualnie wizji. Dlatego też jest to twórczość autentyczna. Od pobieżnych, szkicowych notatek, przechodząc do struktur bardziej zaawansowanych, krok po kroku, artystka wypracowuje docelową kompozycję, której narracja i atmosfera determinowane są bogactwem i różnorodnością linii, ale też sposobem jej prowadzenia, grubością oraz dobranym kolorem. Elementy te, mimo że tak proste i momentami surowe w odbiorze, wbrew pozorom mają niezwykle silną moc i umiejętność odtwarzania emocji, budowania napięć, nastrojów, jak i dynamizmu kompozycyjnego. W obrazach Adamek-Chase nie widać jednak ani narcyzmu, ani też bezpośredniego opowiadania o prywatnych rozterkach. W zamian artystka oferuje nam stonowane, spokojne kompozycje, które balansują na granicy świata przedstawiającego i abstrakcji. Mimo owej statyki, wyczuwalna jest tu charakterystyczna dla krakowskiej malarki podskórna emocja, która wibruje, przesącza się przez poszczególne warstwy płócien, oddziałując na nas – odbiorców – we właściwy dla siebie sposób.
Na przestrzeni wielu lat Katarzyna Adamek-Chase zrealizowała kilka serii malarskich, które zamykały się w określonych, znamiennych tematach. Niezależnie jednak od tego czy dedykowane były opuszczonym miastom (Landscape), fenomenowi ruchu (Cityescape, Dance) czy dźwiękom (Sounds), zawsze obrazy te można określić rodzajem wizualnego notatnika, w którym możemy odnaleźć ślady stawianych pytań i echa niekoniecznie jasnych odpowiedzi, podjęte rozmyślania o sensie malowania, jak i dociekliwość w dążeniu do pożądanych efektów finalnych. W pracach swych, artystka często porusza również problematykę miejsca i pamięci — tego, w jaki sposób na nas oddziałują i jak my oddziałujemy na nie. Dlaczego zmieniamy i nadajemy przestrzeniom nowe znaczenia i formę? Dlaczego tak wiele z nich chcemy uratować od zapomnienia, a inne skazujemy na na zagładę? Dlaczego wspomnienia, przyroda i ważne dla nas miejsca mają tak wielką moc? Artystka snuje przed nami opowieść o świecie widzianym własnymi oczami. Świecie, który przetworzony został przez pryzmat artystycznej wrażliwości i który, przeistaczając się w niejednokrotnie skomplikowane kompozycje, daje bezpieczne schronienie dla ukrytych w nich osobistych pytań, wątpliwości i zakamuflowanych odpowiedzi, dotyczących najbliższych sfer życia, natury i oczywiście nas samych.